Moja historia jest nieco inna, odbiega od standardu. Uczęszczałem na naukę gry na gitarze w wieku 12 lat… i bardzo źle to wspominam. Podejście, charakter nauki – żenada; ale pseudo „Panu nauczycielowi” udało się zepsuć mój charakter, zdeptać mą odwagę do instrumentu gitara, na tyle mocno, że „odrodziłem” się dopiero w wieku 40 lat. Teraz odkryłem się na nowo…, a w zasadzie Marcin mi pomaga zrozumieć moje błędy, niedoskonałości już na początkowym etapie gry na gitarze. A jest ich sporo przyznam. Z każdą lekcją zyskuję coś nowego, choć jest trudno. Uparty jestem, choć czasu mi brakuje, jednak nauka u Marcina to również naprowadzenie na właściwe tory. Jestem pewien, że idąc tą drogą za parę lat zagram swoje ulubione…melodie Lady Pank, Borysewicza